Na przełomie XIX i XX w. produkcja brzytew była na tyle rozwinięta, że osiągnęły one kształty i szlify docelowe. Cywilizacja dała nowe materiały zarówno w sferze stali, jak i okładek. Celuloid i plastik wyparły naturalne materiały, takie jak kość czy róg, a nawet drewno. Ludzkość, pędząc i przemieszczając się, wymusiła wręcz ewolucję ostrzy do golenia. Miały być mniejsze, skuteczniejsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze i zawsze ostre. Początkowo w końcu XIX w. rozpoczęto produkcję aparatów do golenia na wymienne brzytewki. Pocięte na czterocentymetrowe kawałki ostrze brzytwy ze szlifem ćwierćwklęsłym nie było niczym innym, jak miniaturową brzytwą, którą tak jak prawdziwą należało przygotować do golenia. Naostrzenie na kamieniach i wecowanie na pasach dodawanych do kompletów z aparatami do golenia było konieczne jak w obsłudze brzytwy.
Stąd też nazwa „brzytewka”, która w Polsce używana była jeszcze do czasów powojennych w odniesieniu nawet do ostrzy dwustronnych, czyli dzisiejszych żyletek. Wszystko to powodowało, że sprzęt był bardziej kompaktowy, a mając siedem ostrzy, można było odpowiednio przygotować je sobie samemu do golenia i cieszyć się gładkim licem nawet codziennie. Jednocześnie wymogi sanitarne w zakładach oraz konieczność ostrzenia wymusiły powstanie brzytwy na wymienne ostrza, co znacznie ograniczało też koszty zakupu zestawu brzytew, jak i dało możliwość zaoferowania klientowi czystego i zawsze ostrego ostrza. Tak powstały brzytwy typu Frame Back, a później shavetty.
Na początku XX w., który okazał się rewolucyjny także w dziedzinie golenia, za sprawą Kinga Campa Gillette’a w 1901 r. powstał prototyp aparatu do golenia na wymienne dwustronne ostrza typu DE, czyli na obustronnie naostrzoną stalową taśmę.
Gillette opisywał, że przystępując do golenia, wziął do ręki brzytwę, która wymagała naostrzenia, i nie był w stanie się nią ogolić. Potrzebował czegoś, co będzie łatwe w użyciu, higieniczne, a po zużyciu będzie można dokupić nowe, zawsze ostre ostrze. Tu powstało też hasło widniejące na ówczesnych żyletkach: „No honing, No stropping” – czyli o...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 2 elektroniczne wydania
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
- Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
- ... i wiele więcej!